Poniżej otrzymują Państwo analizę esencji racji stanu reprezentowanej przez Andrzeja Dudę – ze zdartą do żywego mięsa, maską, bez PR-owych dekoracji i politycznych eufemizmów.

 Prolog
  Zawsze wiedziałem, że coś się nie zgadza. Zbyt gładkie słowa, zbyt gładkie twarze. Zbyt wiele uśmiechów na zbyt wielu bankietach, które kończyły się ciszą – i podpisem.
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem, że Europa jest „pokojowym projektem opartym na wartościach”, poczułem dreszcz. Nie dlatego, że uwierzyłem. Dlatego, że zrozumiałem: to zdanie zostało wyuczone. A to, co się wyucza – służy nie prawdzie, tylko ukryciu. Zadałem jedno pytanie: „A kto to naprawdę wymyślił? I dlaczego?” Od tego dnia, każda polityczna rozmowa, każdy nius, transmisja, każdy dokument nosił w sobie zapach zdrady – tej zdrady, która nie krzyczy z barykad, ale milczy z marmurowych biurek. Odkryłem, że twarze, które nazywano "Ojcami Założycielami UNII ", były marionetkami, a nici prowadziły… gdzie indziej. I że Europa nie została stworzona dla narodów –ale po to, by je rozbroić. Od środka.
(Inspirowane książką "Kiedy opadły maski" Philippe'a de Villiersa)
Każdy z nas nosi maski. Poniżej analiza czterech masek Andrzeja Dudy. 
Maska Pierwsza: p
rezydent suwerennego państwa, strażnik konstytucji, reprezentant narodu
Prawda :Pan Duda nie reprezentuje realnej suwerenności, ani narodu, ani konstytucji.
Reprezentuje interes systemu zewnętrznego, w którym Polska pełni funkcję podwykonawcy geopolitycznego.
Nie korzysta z uprawnień, które posiada – nie wetuje ustaw sprzecznych z interesem narodowym, podpisuje deficyty jak notariusz, milczy, gdy rząd (obojętnie który) wchodzi w otwarty konflikt z sąsiadami.

Maska Druga:
Strateg Trójmorza i niezależności regionalnej
Prawda: Pan Duda mówi o Trójmorzu, ale realnie nie buduje żadnego sojuszu. Zamiast łączyć kraje regionu, pozwala – lub przyklaskuje – polityce ich rozbijania. Nie reaguje na zerwane relacje z Węgrami, Słowacją czy Serbią. Nie próbuje ich odbudować. Trójmorze, które powinno być narzędziem emancypacji od Berlina i Moskwy, stało się atrapą – bo Pan Duda boi się niezależności regionu bardziej niż jego wasalizacji.

Maska Trzecia: Gospodarz odpowiedzialny za stabilność państwa
Prawda: Pan Duda podpisuje ustawy budżetowe z gigantycznym deficytem, bez oporu, bez refleksji, bez komentarza. Nie reaguje na psucie finansów publicznych, które uderzy w przyszłe pokolenia. Zachowuje się jak księgowy zamknięty w swym gabinecie – oderwany od rzeczywistości, ale podpisujący wszystko, co mu podsuną.

Maska Czwarta : Głos Polski w świecie
Prawda: Pan Duda nie kształtuje żadnej niezależnej polityki zagranicznej. Nie podejmuje ryzyka, nie prowadzi żadnej samodzielnej misji, czeka na zgodę z Brukseli, Berlina lub Waszyngtonu. To nie Polska mówi przez Pana  Dudę – to  mówi System, przez Polskę, używając jego ust Pana Dudy.

Jeżeli tak to wygląda to powstaje naturalne pytanie : A  jaka jest prawdziwa esencja racji stanu Andrzeja Dudy?
I tutaj robi się już zupełnie nieciekawie : Moim zdaniem to nie jest racja stanu państwa polskiego. To jest racja stanu jego kariery osobistej – zbudowana na używaniu urzędu w "innych celach" - jakich? Ano, w takich :
1. Zabezpieczyć "miękkie lądowanie" po prezydenturze
– ciepła posadka w strukturach NATO, ONZ lub UE,
– miejsce w think-tanku amerykańskim jako „ekspert od Europy Wschodniej”,
– książka, fundacja, seria wykładów o „wartościach Zachodu i oporze wobec Rosji”.
(Aby to osiągnąć, nie może się postawić Zachodowi, ani nikomu, kto rozdaje karty. Musi być „miły, lojalny, przewidywalny”)
2. Zapisać się w historii jako „mąż stanu czasów wojny”
Nieważne, że nic nie zbudował. Ważne, by wyglądał jak ktoś ważny – broń atomowa, flagi, orędzia, defilady.
( W rzeczywistości jego kadencja to symbol pustki strategicznej, dryfu Państwa i zgody na każdą formę uzależnienia, byleby tylko nie narazić się silniejszym)
   Konkluzja końcowa:
Andrzej Duda nie ma "racji stanu"  a raczej ma  PR racji stanu. Pod jego maską nie ma strategii – jest kariera. Nie ma odwagi – jest stylizacja na odwage. Nie ma planu – jest dryf w kierunku, który wyznaczają inni. Polska pod Panem Dudą nie idzie swoją drogą. Idzie cudzą drogą – za cudzy cel, za cudze pieniądze, z własną flagą tylko jako dekoracją.
   
   Na koniec, małe porównanie  wybranych obszarów Polski w roku I inauguracji  Andrzeja Dudy(2015)  i obecnie (2025):
Obszar Finanse Państwa - 2015 - względnie stabilne. 2025 - katastrofa długu
Obszar Armia  - 2015- słaba, ale kompletna i spójna. 2025 -rozbrojona, rozbita strukturalnie, zależna
Obszar Dyplomacja - 2015- aktywna, lider regionu. 2025- izolacja, klientelizm, polski MSZ ośmieszony, w świecie, Aferą Wizową
Obszar Społeczeństwo - 2015- podzielone, ale z nadzieją. 2025- rozbite, zmęczone
Obszar Elity- 2015 -złudnie reprezentatywne. 2015- bezwstydnie, obce Narodowi.
   Coż , rzeczywistość jest brutalna dla Polski : jest ona zadłużona na pokolenia,  armia rozbrojona i bez spójnej struktury dowodzenia, uwilana z zagraniczne interesy, bez swojego morale a sąsiedzi Polski , nie szanują jej, społeczeństwo nasze jest podzielone, zamroczone i zmęczone– a elity? Grają w grę, która nie ma nic wspólnego z dobrem wspólnym:  wszystko, co mogło się pogorszyć – pogorszyło się. Pan Duda obejmował urząd w kraju chwiejnym, ale z potencjałem.Dziś zostawia ruiny pokryte flagami – bez planu odbudowy. To nie tylko zapaść państwa. To zapaść odpowiedzialności za Polskę .
A może–nie zapaść, tylko skutek zamierzonego działania? Wtedy byłaby to perfekcyjna dekompozycja Polski w białych rękawiczkach.

"Supported by GPT – Artificial Intelligence Assistance"